Komentarze: 0
O 11.00 przyjechał po mnie jak zwykle sympatyczny ,jak zwykle wesoły uśmiechnięty kierowca.Ok.12.00 byłem na stacji dializ .Na stacji pracowały 3 sympatyczne, troszczące się o pacjentów Panie pielęgniarki: Anna, Dorota i Milena.. Dializa przebiegała bez problemów aparat nie ,,,piszczał.”.Po dializie udałem się do kierownika stacji dializ dr.Pawła Koźmińskiego, jak wcześniej pisałem bardzo sympatycznego i wesołego, działającego dodatnio na samopoczucie lekarza. Dla mnie jest to lekarz doskonały troszczący się o zdrowie pacjenta Wyjaśniłem powód mojej wizyty ,a mianowicie ,że czuję się zagrożony ponieważ usłyszałem groźby od pielęgniarki Barbary W. Pan kierownik powiedział, że jeżeli chcę może mnie przenieść do innej stacji.
-Odpowiedziałem ,że nie ma takiej potrzeby ,bo jestem bardzo zadowolony z opieki medycznej w tej stacji, a dwa incydenty nie mogą przesłaniać mojej opinii o tej bardzo dobrej stacji .Poinformowałem również o tym ,że jeżeli Pani Barbara M. nie zmieni stosunku do mnie, zamierzam złożyć doniesienie do organów ścigania i złożyć pozew do sądu jeżeli potwierdzi się to ,że w raporcie jest napisane ,że zachowywałem się agresywnie chyba ,że za agresję można uważać mój wpis o grożeniu mi przez Barbarę M.o czym informowałem lekarza dyżurnego. Rodzi się pytanie, kto rozpuszcza plotki o moim piśmie do właściciela stacji, bo i owszem miałem pewne wątpliwości,ale po to człowiek ma język ,aby mógł pytać i wyjaśniać swoje wątpliwości
i niejasności. Tak robią normalni ludzie, a nie plotkarze i paranoicy..
Владимир Высоцкий Tovarish Stalin